Dość długa historia

Kiryoku

//taa, może od razu Yami Lugii, hm?//

-Eee, przepraszam... panią- zaczął dość nieskładnie, bo nie miał zielonego pojecia o pokach. -Czy mogłabymi pani jakoś pomóc się stąd wydostać?

Akishi

///Dobry pomysł. Yami Lugia... Hmm... Może Yami Ho-oh Question

//

Odpowiedział jej potężny wrzask. Boromir wiedział o co chodzi, bo spotkał się już z Rayquazą. Musiał ją pokonać. Niestety Dark (Yami?) Lugia była o wiele potężniejsza od Rayquazy.

Netami

//Dark! Nie Yami! Poki nazywamy po imieniu Wink

//

Dark Lugia była oczywiście typu Dark, więc bardzo trudno było znaleźć coś co szybko się by z nią uporało. Nie mając nic do stracenia Boromir rzucił się na nią ze swoim mieczykiem.

Peppe

I oczywiście jej nie trafił

Kiryoku

-Na wszystkie Lobelie świata!- wrzasnął, kiedy o włos uniknął potężnego ciosu.
Uświadomił sobie, że walka nie ma sensu. Musiał wymyśleć coś innego.

Peppe

Zaczął uciekać...

Tymczasem w krainie wiecznych śniegów pingwiny złego i dobrej bandy (te już rozdzielone) postanowiły działać wspólnie, choć niestety też i samodzielnie. A nasza dobra paczka poszła do sklepu i kupiła sobie wreszcie wszystkie backgroundy. Nagle coś stało się z Winry1122 - otóż SKAMIENIAŁA*!

*Winry1122 naprawdę skamieniała, bo nie gra już w CP Razz

Kiryoku

..i potknął się. Panika natychmiat go opuściła. Wrócił do smoka.
-Porozmawiajmy- powiedział spokojnie. Miecz miał schowany, więc potwór także czuł się bezpieczny.- Myślę, że czuje się tu pani bardzo samotnie.

Netami

Dark Lugia zaryczała i natychmiast pojawiły się przy niej legendarne ptaki: Articuno, Moltres i Zapdos
- Tak... to tyle, jeśli chodzi o samotność - mruknął Boromir

Kiryoku

-No, w sumie, to nie jesteś samotna- powiedział na głos. -Ale czy nie chciałabyś spotkać kogoś ze swojego gatunku?
Dark Lugia wyglądała na zainteresowaną.

//Net, skojarz sobie Shrek 1. Smoczyca i samotne rozmowy Very Happy

Tylko nie przesadzać, Boromir raczej nie ożeni się ze smokiem Razz

//

Akishi

Nie do końca wiadomo, co się potem dokładnie stało. Wiadomo tylko, że jakimś super-hiper-mega-ultra tajnym sposobem nałożył na siebie, Dark Lugię i 3 ptaki pieczęć Dialgi. Stali się pingwinami, zatem Dark Lugia wszędzie miała swój gatunek. ;p Tymczasem...

Peppe

W CP pojawił się Rockhopper! Wszystkie pingwiny ubrały sobie bandanę. Później nasza dobra paczka postanowiła szukać RH, a zła itp. zdobywała coinsy.

Akishi

///A co to za zwrot? Ubrały sobie bandanę?? Ależ to niegramatyczne...///
//Zła itp. ? Co za itp??//

W końcu nasza grupa znalazła RH w dzielnicy Avalanche, w Snow Forts. Okazało się, że przestałdawać opaski. Dawał Amulet Coin. Od tej pory nasi bohaterowie mogli zdobywać 2 razy tyle coins, co normalnie.

Netami

Następnie gdzieś indziej znaleźli jeszcze EXP. Share, tak, że każdy dostawał coins z jakiejś gry, w która grał inny pingwin z drużyny.

Peppe

Wszystko było fajnie. "Ale jak wydostać się z tego świata?!" - myśleli. W końcu wszyscy postanowili pisać do Aunt Arctic w sprawie jakiegoś nowego eventa...

// ROV, STOSUJESZ WIELOZNAKI! TO JEST MOJE OSTRZEŻENIE! //

Kiryoku

Tymzcasem Boromir też miał nielada problem. Musiał się wydostać z wielkiej, czarnej i wszechotaczającej czarnej masy.

Netami

Coś go wciągnęło i również znalazł się CP, ale na azjatyckim serwerze Very Happy

!

Peppe

...którego nie było! Nie mógł się stamtąd wydostać! Ale postanowił się nie poddawać. Poszedł na Pirate Ship i spotkał... Rockhoppera piszącego swój pamiętnik!

Netami

Nagle Rockhopper zamienił się w czerwonego potwora-ducha, który powiedział:
- Zostaniesz ze mną uwięziony tutaj na zawsze! Hahaha ha ha ha ha ha!
I tak słuch o Boromirze zaginął.
Pingwiny z naszej drużyny były bliskie uzyskania odpowiedniej sumy coinsów

Kiryoku

Kiedy już osiągnęli swój cel, spotkali się wszyscy w dojo. Nagle stanął przed nimi Boromir, w swej własnej, nieco wymizerowanej postaci. Wyglądał naprawdę dziwacznie: człowiek z krwi i kości w tym komputerowym, barwnym świecie.
-Co? Skąd?...- wszyscy zaczęli gorączkowo szeptać
Wyglądało na to, że gra ma jakiś błąd.
-Witaj, paniczu Boromirze!- zawołałą entuzjastycznie Sumomo, machając chorągiewkami.

//Uwaga- mamy tu do czynienia z prawdziwym Boromirem.//

Peppe

- Witam. Czekałem na was. Możecie zostać Ninjami i wyjść z tego świata.

Netami

Wszyscy nimi zostali i wydostali się z świata CP. Boromir tam został i jest kimś w rodzaju przewodnika. Jak mówił czerwony duch, już nigdy się z tamtąd nie wydostanie. Boromir był pod jego kontrolą.

Tymczasem wszystko się już porozdzielało i wróciło do normy. Nasza grupa (Roverbot, MPok, Netami, Billyanne, Neji, Duke, Marik, Yeca, Akishi, Edo, Aru, Pełnobananowy, Tea, Joey, Yugi, Tristan, Serenity, Seto i Mokuba) znalazła się na Ziemii. Wreszcie ktoś to zauważył. Gdzie jest Chuckek?

Akishi

-No... dobre pytanie... - mruknął Akishi...
Sumomo po zanalizowaniu danych orzekła:
-Efekt uboczny pieczęci Dialgi.Wg mnie może on znajdować się... w pustej karcie, którą ma (miał?) roverbot.

Peppe

- Ale mi gdzieś znikła! - krzyknął roverbot.

NIGDY WIęCEJ NIE MóWIć NA MNIE AKI Exclamation

Netami

A potem zobaczyli, jak jakaś karta spada, powoli, leci, leci, leci, leci i wkońcu spadła na ziemię.
- Ale gruchnęła!
- No... tak nagle.
Rov szybko ją podniósł

Kiryoku

Była to ta sama pusta karta, którą zgubili.

	Forum Opuszczona Kraina Sentymentów ... Strona Główna -> !! Nasze zabawy !!	Wszystkie czasy w strefie CET (Europa) Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3 ... 42, 43, 44 ... 50, 51, 52 Następny
Strona 43 z 52